Drzew na Kasztelańskiej przybędzie (lipiec-wrzesień 2019)
Znamy już pierwsze szczegóły nowego projektu przebudowy ulicy Kasztelańskiej.
Po tym, jak Rada Osiedla Grunwald Południe odrzuciła propozycję związaną z wycinką połowy jesionów, okazuje się, że można. Nowy projekt przygotowywany przez Zarząd Dróg Miejskich zakłada, że żadne drzewo nie zniknie, więcej, pojawią się nowe.
Kasztelańska to jedna z najbardziej zaniedbanych ulic na Grunwaldzie.
Chodzenie po tamtejszych chodnikach przypomina wędrówkę po górach – przydałyby się porządne buty trekkingowe. Sprawa jej remontu pojawia się w różnych debatach od lat.
Rada Osiedla nie chce wycinki
Kością niezgody pozostawały dotąd stare jesiony, dające dużo cienia i produkujące tlen. Drzewa tworzą też pewną barierę akustyczną pochłaniającą do pewnego stopnia wrzaski z pobliskiego stadionu.
Drzewa przeszkadzały jednak kierowcom, bo za mało było ich zdaniem miejsc parkingowych,
nie bardzo lubili je też niektórzy piesi, gdyż korzenie drzew mają swój udział w dewastacji chodników.
Jednak większość mieszkańców osiedla Abisynia jest raczej za pozostawieniem jesionów.
W tej sytuacji trudno się dziwić, że pierwszą propozycję projektantów z ZDM było: wyciąć
ich przynajmniej połowę. Na to z kolei nie zgodziła się Rada Osiedla.
Przez jakiś czas wydawało się, że remontu w ogóle nie będzie.
Jednak prawdopodobnie stanie się inaczej: nowy projekt, opracowywany właśnie w ZDM przewiduje, że remont zostanie przeprowadzony w ten sposób, by wszystkie drzewa zostały zachowane. Przewiduje też nowe nasadzenia.
Komu przeszkadza strefa zamieszkania?
Podobnie, jak w pierwszej wersji, dotychczasową jezdnię i chodniki zastąpi pieszojezdnia,
a cała ulica zostanie objęta strefą zamieszkania.
W ZDM-ie obawiają się, że taka sytuacja zwiększy zagrożenie dla pieszych, ale uważam,
że będzie wręcz przeciwnie.
– W strefie zamieszkania to pieszy ma bezwzględne pierwszeństwo i może przekraczać jezdnię w dowolnym punkcie. To kierowca musi uważać.
Dobrym przykładem jest pobliska ulica Marszałkowska, gdzie takiej strefy dziś nie ma, nie ma też wyznaczonych prawie żadnych przejść dla pieszych, w wyjątkiem tego przy szkole.
To przekraczający jezdnię musi mieć więc oczy dookoła głowy, bo, przynajmniej w teorii, przekraczać jezdni poza pasami nie powinien i to on może w razie wypadku łatwo zostać uznany za sprawcę.
Wystarczy, że kierowca będzie się zasłaniał na przykład słabą widocznością.
Drogowcy postanowili wstępnie, że na Kasztelańskiej będzie wprawdzie jednolita pieszojezdnia, ale wybrukowana innymi kolorami kostki – jakby dalej istniały tam odrębne chodniki.
Właściwie nie powinno to nikomu przeszkadzać, co jednak będzie, gdy kierowca zacznie się tłumaczyć, że różne kolory wprowadziły go w błąd?
Choć, oczywiście, powinien przede wszystkim uważać na znaki.
Zamknąć, czy nie?
Wiadomo, że nowa Kasztelańska będzie jednokierunkowa.
Wciąż dyskutowana jest sprawa ewentualnego zamknięcia ulicy od strony Bułgarskiej.
Tu też zdania są podzielone:
część mieszkańców podkreśla, że stan aktualny ułatwia im wyjazd z osiedla.
Oponenci podnoszą, że zamknięcie ulicy, choć trochę utrudni wjeżdżanie w wąskie ulice Abisynii nieproszonych gości – kibiców zdążających na stadion,
a i zniechęci wielu do lokowania w domach prywatnych firm, których działalność wymaga dojazdu klientów.
Darek Preiss
[Informator Osiedlowy nr 89]
Comentários